Śladami Jana Kochanowskiego…

 

           Każda klasa jeździ na jakieś wycieczki, więc i my postanowiliśmy gdzieś pojechać.

       To była środa. Wybraliśmy się wraz z naszą wychowawczynią, panią Elą Żywień do Zwolenia, Czarnolasu i Puław. Razem z nami pojechała klasa druga liceum i pani Anna Ptasińska. Myśleliśmy, że wycieczka literacka będzie nudna. Otóż nie. Jak się okazało-wyjazd był bardzo udany. Jedynie padał deszcz, ale tym się nie przejmowaliśmy. Zbiórka była planowana na 7:45. Podróż trwała około dwóch godzin. W autokarze mieliśmy czas na wygłupy, rozmowy, bliższe poznanie siebie lub po prostu na spanie. Początkowo obejrzeliśmy drzewo genealogiczne Jana Kochanowskiego i usłyszeliśmy trochę o jego rodzinie. Po obejrzeniu pamiątek po nim poszliśmy do małego kościółka, w którym znajduje się grób Kochanowskiego. Od tej pory pozyskiwaliśmy wiedzę od przewodniczki. Oglądaliśmy różne parki, usłyszeliśmy także parę historycznych faktów i ciekawostek. Wybraliśmy się do muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie. Niestety było zamknięte, ale pani przewodnik na tle przyrody opowiedziała nam o życiu i twórczości autora fraszek. W tym miejscu zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie. Puławy to dalszy etap naszej podróży. Udaliśmy się do parku Czartoryskich. Po zwiedzaniu nadszedł czas na ciepły obiad. Zupę i drugie danie zjedliśmy z dużym apetytem. Niestety - wszystko co dobre kiedyś się kończy. Podziękowaliśmy pani przewodnik za całodniowe oprowadzanie i ruszyliśmy w stronę szkoły. Po drodze zahaczyliśmy o McDonald's i zrobiliśmy sobie półgodzinny postój.

      Ten ciekawie spędzony czas wspominamy bardzo miło i mamy nadzieję, że będzie więcej takich wyjazdów.

                                                      Uczennica klasy II GA  Karolina Skiba